Zielona terapia, czyli jak ogrodnictwo pomaga walczyć z depresją
Sydenham Garden położony jest w południowym Londynie. Ten prowadzony przez fundację charytatywną skrawek zieleni to miejsce, w którym osoby zmagające się z problemami ze zdrowiem psychicznym mogą dojść do siebie przy wsparciu natury. Raz w tygodniu prowadzona jest tam sesja ogrodnictwa terapeutycznego. – Mój lekarz skierował mnie tu kilka lat temu, kiedy miałam depresję. Sądził, że ogrodnictwo będzie dla mnie dobre i miał rację. Przychodziłam tu przez rok i obserwowałam zmiany pór roku. To oaza spokoju. Kiedy tu przychodzisz, świat zewnętrzny przestaje dla ciebie istnieć – opowiada 63-letnia Christine Dow, która początkowo odwiedziła Sydenham Garden jako pacjentka, a teraz jest tam wolontariuszką.
Między 2017 a 2018 rokiem pracownicy służby zdrowia skierowali do tego ogrodu 313 osób – większość z nich na sesje trwające 6 do 12 miesięcy.
Stan psychiczny badanych oceniany był za pomocą skali Warwick-Edinburgh Mental Wellbeing – zanotowano, że po przejściu zielonej terapii znacznie się poprawił.
Sydenham Garden to jedna z 1500 organizacji, które podpisały umowę z Growing Health, brytyjskim programem utworzonym siedem lat temu przez organizację charytatywną Garden Organic i organizację członkowską Sustain. Ich celem jest zwiększenie roli zielonej terapii w rehabilitacji. – Ogrodnictwo nie jest dla wszystkich. Coraz częściej mamy jednak dowody na to, że nawet ludzie, którzy nie są ogrodnikami, mogą czerpać korzyści z bycia na zewnątrz, pracy z naturą i tym, co się z nią wiąże – mówi Maria Devereaux, kierownik projektu w Sustain.
Okazuje się, że już patrzenie na zieleń za oknem pomaga nam się zrelaksować i zmniejsza poziom stresu. Są też dowody na to, że ogrodnictwo poprawia samopoczucie psychiczne.
– Niektórzy ludzie mogą kpić z pomysłu, by rekomendować pacjentom grupę ogrodniczą lub ćwiczenia, ale zdobywanie nowych umiejętności, poznawanie ludzi i bycie aktywnym może mieć naprawdę pozytywny wpływ na fizyczne i emocjonalne zdrowie i samopoczucie pacjenta – mówi prof. Helen Stokes-Lampard przewodnicząca Royal College of General Practitioners.
Zdjęcie główne: sydenhamgarden.org.uk
Tekst: NS