Według statystyk ryzyko wystąpienia zawału serca najczęściej dotyczy mężczyzn mających 60-75 lat. Niestety, równolegle lekarze zaczęli odnotowywać coraz więcej przypadków u kobiet i to w młodym wieku. W ciągu ostatnich 2 dekad ich ilość wzrosła o 10 proc.

Tym samym obecnie wśród pacjentek płci żeńskiej, u których zdiagnozowano zawał serca, już ponad 30 proc. stanowią panie między 35 a 54 rokiem życia.

To wynik najnowszych badań przeprowadzonych wśród 500 tysięcy osób, które trafiły do szpitali na Florydzie i zdiagnozowano u nich zawał serca. Szpitalna ewidencja z lat 1994–2014 zwróciła uwagę lekarzy i badaczy na rosnącą skalę zawałów wśród coraz młodszych kobiet. To odkrycie zupełnie nie idzie w parze z ogólnym wskaźnikiem zachorowań na choroby serca, który w Stanach Zjednoczonych maleje od 1990 roku. Wygląda na to, że temu aspektowi zdrowia kobiet nie poświęcano do tej pory należytej uwagi.

Teraz badacze usiłują znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Mimo rozwoju medycyny i większego dostępu do opieki zdrowotnej niż 20 lat temu, lekarze nie najlepiej oceniają obecną sytuację. – Nasze matki, gdy miały tyle lat co my teraz, cieszyły się lepszym zdrowiem – komentuje jedna z autorek badania, ekspertka w dziedzinie zdrowia układu sercowo-naczyniowego Melissa Caughey – Ma to pewnie związek z ogólną tendencją pogarszania się stanu zdrowia społeczeństwa.

Autorzy badania zwrócili też uwagę na to, że oprócz wzrostu przypadków zawału serca u kobiet między 35 a 54 rokiem życie odnotowuje się również coraz częstsze zachorowania na nadciśnienie i cukrzycę.

Choć podczas badań nie brano pod uwagę kryterium masy ciała pacjentek, Melissa Caughey nie ma wątpliwości, że duża nadwaga ma ogromny wpływ na tę sytuację. W Stanach panuje epidemia otyłości i jej niechlubne wskaźniki pokazują, że ten problem zaczyna częściej dotyczyć kobiet niż mężczyzn. Lekarze powinni więc zając się profilaktyką, przestrzegać kobiety otyłe przed możliwymi konsekwencjami otyłości i zachęcać je do wdrażania zdrowych nawyków.

Na pewno konieczne jest zwiększenie aktywności fizycznej, bo jej znikoma ilość prowadzi do pogarszania się stanu zdrowia. Brak ruchu jest zresztą jedną z przyczyn otyłości, więc to zalecenie tyczy się wszystkich pań – również tych, które nie mają obecnie problemów z wagą.

Nie można zapominać również o negatywnym działaniu stresu, który prowadzi do wielu chorób cywilizacyjnych.

Ważne jest więc zarówno eliminowanie jego źródeł, jak i uczenie efektywnego radzenia sobie ze stresem.

Zdaniem badaczy młode kobiety nie zdają sobie sprawy z tego, że może im grozić zawał serca. Co więcej, gdy do niego dojdzie, często nie są w pełni świadome, z czym mają do czynienia i jak poważna jest to sytuacja.

Objawy zawału u kobiet różnią się nieco od tych powszechnie znanych, występujących u mężczyzn.

–Kiedy mówimy o zawale serca mamy przed oczami obraz mężczyzny, który nagle chwyta się za serce i upada na ziemię – wyjaśnia na łamach portalu Health.com doktor David Goff. – W rzeczywistości rzadko jednak przebiega to w tak dramatyczny sposób, zwłaszcza u kobiet. Panie częściej w takiej sytuacji doświadczają nudności, kręci im się w głowie, pocą się i odczuwają ból w plecach, a nie w klatce piersiowej.

To wszystko brzmi dość pesymistycznie, ale autorzy badania zapewniają, że nie ma powodów do paniki. Ważne jest po prostu, żeby zacząć mieć na uwadze swoje zdrowie, bez względu na to, w jakim jesteśmy wieku i ile ważymy. Dobra dieta, aktywność fizyczna, niepalenie papierosów – mamy do dyspozycji naprawdę wiele sposób, by uniknąć zawału serca.

Źródło zdjęcia głównego: film „Linia życia” (2017)
Tekst: Kinga Dembińska