Stephen King jest jednym z najchętniej czytanych i ekranizowanych pisarzy w historii. Jego książki na całym świecie sprzedały się w nakładzie ponad 400 mln egzemplarzy, a ekranizacji doczekały się takie tytuły jak „Skazani na Shawshank”, „Bastion”, „Zielona mila”, „Misery”, „Uczeń szatana”, „Carrie”, „Podpalaczka”, cykl „Mroczna wieża” czy „To”.

Od premiery „Lśnienia” minęło już prawie 40 lat. W tym czasie przemysł filmowy przeszedł kolosalne przemiany.

Reżyserem kontynuacji kultowego horroru jest Mike Flanagan, który na swoim koncie ma już ekranizację jednego z dzieł Kinga – „Grę Geralda”. „Doktor Sen” przedstawia historię dorosłego Danny’ego Torrance’a, który w produkcji z 1980 roku był synem głównego bohatera granego przez Jacka Nicholsona. W dorosłym życiu Danny, podobnie jak jego ojciec, zmaga się z problemem alkoholowym i… duchami. Na swojej drodze spotyka dziewczynkę, Abre Stone (w tej roli Kyliegh Curran), która przejawia podobne do niego zdolności, przez co bohater decyduje się chronić ją przed kultem zwanym „Prawdziwym Węzłem”. Jego członkowie polują na dzieci obdarzone wyjątkowymi mocami, aby wykorzystać je do osiągnięcia nieśmiertelności. Bohaterowie w końcu trafiają do znanego dobrze fanom „Lśnienia” górskiego hotelu.

W zwiastunie pojawiają się przebłyski z filmu Kubricka – słynne bliźniaczki, stara kobieta z wanny w pokoju 237, a nawet fala krwi wypływająca z windy.

Książkowy „Doktor Sen” poważnie różni się od „Lśnienia”, które było tylko luźną adaptacją dzieła Kinga. Jak zapowiadają twórcy, nowa wersja wierniej trzyma się książkowej historii. Według nich ma to być jeden z najmroczniejszych horrorów 2019 roku.

Do polskich kin „Doktor Sen” trafi 15 listopada.

tekst: Paula Kierzek
zdjęcie główne: kadr z filmu „Lśnienie”