5 nowych seriali opartych na faktach, których nie możesz przegapić

Początek roku to zdecydowana przewaga seriali dokumentalnych i fabularnych ale opartych na prawdziwych wydarzeniach. Znajomi w pracy rozmawiają o nowych oskarżeniach skierowanych wobec Michaela Jacksona, a ty nie wiesz, o co chodzi? Ktoś dyskutuje o tym, że w 1993 pewna kobieta obcięła mężowi penisa, a on został gwiazdą porno, a ty nie masz pojęcia, co to za historia? Poniżej znajdziesz listę seriali, które w najbliższym czasie powinieneś nadrobić.
.get_the_title().

1. „Lorena” (Amazon). Od tabloidowego newsa do historii przemocy domowej w Ameryce

„Lorena” to czteroodcinkowa produkcja dokumentalna powracająca do dramatycznych zdarzeń z 23 czerwca 1993 roku, o których mówiły wszystkie amerykańskie media. W ich centrum była Lorena Bobbitt. To młoda kobieta pochodząca z Wenezueli, która przybyła do Ameryki, by zrealizować swój wielki „amerykański sen”. Cały świat usłyszał o niej, gdy w czerwcową noc odcięła penisa swojemu mężowi, Johnowi. Początkowo informacja o tym zdarzeniu funkcjonowała jako pogłoska, tabloidowy news opowiadany z przymrużeniem oka.

Z czasem jednak, co dobitnie pokazuje dokument „Lorena”, okazało się, że za tym dramatycznym czynem stała desperacja kobiety od kilku lat będącej ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej.

Dzięki serialowi poznajemy tę historię znacznie dokładniej, a wraz z nią niedoskonały system amerykańskiego sądownictwa (w sprawie odbyły się dwa procesy sądowe prowadzące do dwóch równie zaskakujących wyroków), regularne spychanie problemów ofiar przemocy domowej pod dywan przez polityków każdego szczebla, aż po dalsze losy małżeństwa, które nagle stało się znane w całym kraju i nie do końca umiało sobie poradzić z tą niespodziewaną popularnością.

Być może niektórzy czytelnicy pamiętają tę sprawę z krajowych relacji medialnych, jednak dopiero z perspektywy ponad ćwierćwiecza widać wyraźnie, jak wiele problemów związanych z przemocą w rodzinie pozostawało czymś wstydliwym, o czym nie należy opowiadać poza domem.

Jak potoczyły się losy Loreny i Johna Bobbittów, czy każde z nich odpowiedziało za swoje winy i wyciągnęło wnioski z tej nieprawdopodobnie dramatycznej historii? Warto poświęcić cztery godziny, aby obejrzeć serial i wrócić do lat 90., ich obyczajowego nieokrzesania, amerykańskich spektakli sądowych niewiele mających wspólnego ze sprawiedliwością, a także żeby sprawdzić, czy po amputacji penisa można zostać gwiazdą branży pornograficznej.

Ten serial z brukowej plotki wyprowadza historię o niewydolności instytucji ławy przysięgłych, medialnej manipulacji świadkami i biegłymi, a kończy konkluzją na temat sytuacji kobiet wciąż pozostawianych samym sobie w obliczu przemocy pochodzącej od najbliższych członków rodziny. „Lorena” to z pewnością jedna z ciekawszych produkcji, jakie można obecnie znaleźć w ofercie Amazona.

2. „Leaving Neverland” (HBO). Łamiąc tabu nietykalności Króla Popu

Dwuodcinkowy serial dokumentalny Dana Reeda powstały dla HBO i brytyjskiego Channel 4 zatytułowany „Leaving Neverland” to kandydat do tytułu najlepszego dokumentu tego roku. Nie tylko z uwagi na podejmowany temat, ale przede wszystkim skromne środki realizacyjne które i tak robią na widzu piorunujące wrażenie. Czy Michael Jackson był pedofilem? To pytanie powraca w mediach na całym świecie począwszy od 1993 roku, kiedy pojawiły się pierwsze oskarżenia pod adresem Króla Popu. Wróciły w 2003, ale za każdym razem Jackson otoczony armią prawników (korzystał m.in. z pomocy Johnnie’go Cochrana, który wybronił O.J. Simpsona przed skazaniem za zamordowanie byłej żony i jej partnera) doprowadzał do pozasądowej ugody. W 2005 wobec „znaczących wątpliwości” uniewinniła go także ława przysięgłych.

W dziesięć lat po śmierci Jacksona twórcy serialu HBO, zagrożeni pozwem od spadkobierców gwiazdy, domagających się 100 milionów dolarów odszkodowania, decydują się przedstawić dwie historie dorosłych dziś mężczyzn, opowiadających o swojej wieloletniej znajomości z Michaelem Jacksonem. Relacje Wade’a Robsona i Jamesa Safechucka nie są poparte materialnymi dowodami (tzn. dowody na zażyłą znajomość z gwiazdorem są liczne, ale brak twardych dowodów przestępstwa), jednak wsłuchując się w opowieść bohaterów dokumentu, odnosi się wrażenie, że to, co mówią jest bardzo wiarygodne.

Relacjonują, krok po kroku, jak jako pięcio- i dziewięcioletni chłopcy odwiedzali (wraz ze swoimi rodzinami) ranczo Jacksona, gdzie w ciągu dnia bawili się, korzystając z licznych atrakcji posiadłości, a w nocy poddawani byli czynnościom, których znaczenia nie rozumieli.

Serial pokazuje zaślepienie rodziców chłopców pragnących awansu do świata celebrytów, ich niefrasobliwość w powierzaniu opieki nad dziećmi obcemu mężczyźnie, a także dopuszczenie do zadzierzgnięcia niezwykle toksycznej i uzależniającej relacji (trudno zrozumieć, dlaczego tak po prostu pozwalali kilkuletniemu dziecku na 7-godzinne rozmowy telefoniczne z 34-letnim mężczyzną tylko dlatego, że był gwiazdą muzyki popularnej).

Opowieść o krzywdzie, której znaczenie rozumie się dopiero po latach, a także odbrązawianie wizerunku artysty podobno tak bardzo kochającego wszystkie dzieci na całym świecie, że aż nie mogącego znieść myśli o ich cierpieniu, doprowadziła do tego, że wiele rozgłośni radiowych m.in. w Kanadzie zdecydowało się zaprzestać emisji repertuaru Michaela Jacksona.

Czy to początek końca jego legendy?

Patrząc na nienawistne komentarze zagorzałych fanów Króla Popu, dyskredytujących wyznania Robsona i Safechucka, można stwierdzić, że wciąż długa przed nami droga w walce o sprawiedliwość dla dziecięcych ofiar przemocy seksualnej – nie tylko w tym konkretnym przypadku, ale w ogóle.

3. „I Am the Night” (produkcja TNT, dystrybucja w Polsce – HBO). W cieniu śmierci Czarnej Dalii

Sześcioodcinkowy serial fabularny stacji TNT (dostępny dla polskich widzów HBO GO, a także HBO), pt. „I Am the Night”, stworzony przez Sama Sheridana, opowiada o domniemanym mordercy Czarnej Dalii. Policja nigdy oficjalnie nie rozwiązała zagadki brutalnego morderstwa początkującej aktorki, które miało miejsce w 1947 roku i elektryzowało mieszkańców Los Angeles, a z czasem całych Stanów. Dzisiaj sprawa śmierci Elizabeth Short znana jest na całym świecie, także w Polsce, wiele miejsca poświęcają jej wielbiciele popkultury i true crime.

Sam serial TNT nie skupia się jednak na śmierci Czarnej Dalii, ale na rodzinie prawdopodobnego sprawcy, który skrzywdził znacznie więcej osób, niż tylko jedną dziewczynę marzącą o występowaniu w filmach.

„I Am the Night” zaczyna się od przedstawienia nam pewnej 16-latki imieniem Pat, która w 1965 roku mieszka w Sparks w Nevadzie, w okolicy zajmowanej przez Afroamerykanów, mimo że ewidentnie nie wygląda na przedstawicielkę mniejszości etnicznych. Szybko orientujemy się, że to Fauna Hodel (w tej roli India Eisley) odkrywająca przez przypadek, że w poszukiwaniu swoich korzeni musi udać się do Los Angeles i spotkać z niejakim George’m Hodelem. Wówczas wszystkie elementy układanki trafiają na swoje miejsca.

Historia rodziny Hodel jest jedną z najbardziej wstrząsających opowieści ze świata zepsutej amerykańskiej klasy wyższej, jakie można sobie wyobrazić. Jej losami inspirowane jest nawet „Chinatown” Romana Polańskiego.

Kim jest poszukiwana Tamar Hodel? Dlaczego Fauna żyła w przeświadczeniu, że jej matką jest czarnoskóra kobieta? Kim jest jej ojciec? Dla czytelników nieznających medialnych relacji na temat rodziny Hodel serial będzie z pewnością równocześnie fascynującym, jak i przerażającym doświadczeniem. Warto jednak zdecydować się na seans, żeby po raz kolejny dać głos ofiarom i odbrązowić niezasłużenie postawione pomniki uprzywilejowanych mężczyzn z przeszłości.

4. „The Act” (produkcja Hulu, dystrybucja w Polsce – HBO). Kolejna brawurowa rola Patricii Arquette

Końcówka roku 2018 roku należała do Patricii Arquette, która wcieliła się w rolę Tilly Mitchell w serialu „Ucieczka z Dannemory”. Opowiadał on o rzeczywistej ucieczce więźniów (Richarda Matta i Davida Sweata) z zakładu karnego w Dannemorze w 2015 roku, gdzie zbiegom pomagała krawcowa pracująca w więziennej szwalni. Za tę rolę Patricia Arquette otrzymała Złoty Glob. Polscy widzowie mogą obejrzeć serial na HBO GO. Na kolejny popis aktorski Arquette nie musieliśmy wcale długo czekać. 21 marca na HBO GO premierę miał kolejny serial z jej udziałem (jego recenzję przeczytacie u nas na stronie). Ponownie jest to serial fabularny oparty na rzeczywistych wydarzeniach. Opowiada o losach Dee Dee Blanchard i jej córki Gypsy.

Znany jest już film dokumentalny HBO na ten temat, pt. „Moja kochana mamusia nie żyje”. Teraz jednak powstał serial fabularny, który przedstawi skomplikowane losy matki i córki uwikłanych w chorą relację, usiłujący wyjaśnić motywacje jednej i drugiej.

Nie zdradzając zbyt wielu szczegółów, zachęcamy do zapoznania się z historią Dee Dee i Gypsy, wzajemnie od siebie zależnych i doprowadzających siebie nawzajem na skraj wytrzymałości. To kolejna odsłona prywatnego dramatu pokazującego, że najdotkliwszych krzywd doznajemy często od osób najbliższych. Patricia Arquette w roli Dee Dee Blanchard dowodzi, że aktorki po 50. przestają być niewidzialne i mają w końcu szansę wykazać się swoim talentem w rolach wymagających wielkiego zaangażowania.

5. „Sprawa przeciw Adnanowi Syedowi” (HBO). Oślepiona amerykańska Temida

To czteroodcinkowy serial dokumentalny Amy Berg. Twórczyni zajęła się sprawą morderstwa młodej dziewczyny w Baltimore w 1999 roku. Dosyć szybko i bez należycie przeprowadzonego śledztwa skazano za nie jej byłego chłopaka. Można by powiedzieć, że to sprawa jakich wiele, w końcu w amerykańskich więzieniach 4 proc. wszystkich osadzonych to niewinni ludzie.

Skazany Adnan Syed już 20 lat siedzi w więzieniu, choć nie przyznaje się do winy, a śledztwo z całą pewnością nie należało do wzorowo prowadzonych, więc pytań i wątpliwości jest wiele.

Czy to jakiś amerykański standard, żeby skazywać wbrew dowodom i zdrowemu rozsądkowi? Sprawa zyskała ponowny rozgłos dzięki podcastowi „Serial”, co na pewno działa na korzyść skazanego, wciąż upominającego się o nowy proces. W listopadzie 2018 roku odbyły się kolejne przesłuchania, które być może zmienią bieg sprawy. Po szczegóły odsyłamy do serialu HBO.

Jak widać wszystkie nowości serialowe początku 2019 skupiają się na prawdziwych historiach przemocy domowej mającej rozmaite twarze. Jednak za każdym razem poznajemy historię bliskich osób, z których jedna pozostaje ofiarą, a druga sprawcą przemocy. Skąd potrzeba rozliczenia krzywd z przeszłości? Najwyraźniej twórcy nowych seriali uznali, że zamiast szukać fikcyjnych antybohaterów, warto odsłonić tych, którym zbyt długo wszelkie nieprawości uchodziły na sucho. Wszystkie przedstawione seriale stanowią pozycję obowiązkową dla fanów telewizji jakościowej i wciągających dokumentów.

Tekst: Małgorzata Major

TU I TERAZ