9k
4 osoby zginęły w trakcie pozowania do wspólnego zdjęcia przy wodospadzie Kaaterskill
Kaaterskill to wodospad w parku Catskills w stanie Nowy Jork, od Manhattanu dzieli go około 170 kilometrów. Otaczające go góry przyciągają mieszkańców Nowego Jorku, często mało doświadczonych we wspinaczkach.
W zeszły weekend aż 4 osoby zginęły wskutek upadku ze skały wodospadu. Strażnicy parku informują, że osoby, które uległy wypadkowi pozowały do wspólnego zdjęcia.
Ostatnimi laty miejsce to stało się niezwykle popularne na Instagramie. Wzrosła też liczba osób odwiedzających park tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcia z wodospadem. Rocznie przybywa tu 100 tys. odwiedzających, od zeszłego stulecia nastąpił aż 10-krotny wzrost zainteresowania.
W odpowiedzi na skalę tego zjawiska wydział środowiska stanowego departamentu wydał nowe zasady bezpieczeństwa odnośnie tej atrakcji, zgodnie z którymi nie można stawać dalej niż 2 metry od krawędzi klifu. W celu poprawy bezpieczeństwa wydano ponad milion dolarów, a mimo to od 2008 roku już 6 osób zginęło w podobnych okolicznościach.
W 2016 roku Ezra Kennedy przyjechał tu wraz z rodziną. Kiedy 17 latek chciał zrobić sobie zdjęcie z wodospadem, pośliznął się i spadł, ginąc na oczach bliskich. Jego rodzice powiedzieli, że nie zdawali sobie sprawy, że jest aż tak ślisko.
– Ludzie głośno przyznają, że widzieli to miejsce w social mediach. Szkoda, że na tych super zdjęciach nie ma ostrzeżeń, czym grozi zrobienie takiej fotografii – relacjonuje jeden ze strażników parku.
Wygląda na to, że social media przyczyniają się w pewien sposób do takich wypadków. Popularność zdjęć, które kojarzą się z przygodą, z wysiłkiem i ekstremalnymi doznaniami na pewno nie będzie maleć, więc takich historii niestety możemy usłyszeć jeszcze więcej.
Czy jest sens robić sobie zdjęcie tylko po to, żeby wstawić je na Instagram obok tysiąca identycznych ujęć? Czy to naprawdę taka przygoda? Pisaliśmy niedawno o artystce, która chce dać nam swoją akcją do myślenia na ten temat.
Źródło: The New York Times
