Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Nowa Zelandia otworzy humanitarne więzienie

Joga, ogrody sensoryczne i sadzenie roślin. Nowe więzienie stawia na rehabilitację i resocjalizację
.get_the_title().

Na obrzeżach Auckland otworzy się wkrótce wyjątkowe, humanitarne więzienie. Jego budowa kosztowała ponad 300 mln dolarów – częściowo zastąpi ono liczące sobie ponad 50 lat więzienie Paremoremo, które było wzorowane na amerykańskich więzieniach w rodzaju Alcatraz.

Nowa placówka inspirowana była z kolei więzieniami ze Skandynawii, Belgii czy Niemiec.

Liczba zaburzonych psychicznie więźniów w Nowej Zelandii wciąż rośnie. W więzieniu humanitarnym ci najbardziej brutalni i z największymi problemami będą mogli dojść do siebie. Do dyspozycji będą mieli o 30 proc. większe cele z prysznicami i telewizorami. Kraty będą poziome, a nie pionowe, aby więźniowie mieli lepszy widok. W sklepiku więziennym będzie można kupić nawet kartki urodzinowe.

Stare więzienie zostało zbudowane tak, aby personel był trzymany z daleka od więźniów, a więźniowie z dala od personelu… Chociaż mamy do czynienia z więźniami, którzy wykazują bardzo trudne zachowania, więzienie niekoniecznie musi być surowe – mówi Neil Beales, który z nowozelandzkim więziennictwem związany jest już od niemal 30 lat. Oprócz wymienionych wyżej udogodnień, więźniowie będą mieli do swej dyspozycji również boisko do koszykówki, komputery, a także ogród z fontanną i brukowanymi ścieżkami. W ogrodzie posadzone zostaną zioła, takie jak tymianek i mięta, których celem będzie uspokajanie i stymulowanie więźniów. W telewizorze znajdą się nie tylko darmowe kanały, ale także specjalne programy, z których osadzeni dowiedzą się, jak uprawiać jogę.

To dlatego, że nowe więzienie stawiać będzie na rehabilitację i resocjalizację.

Rehabilitacja i reintegracja muszą rozpocząć się z chwilą, gdy osoba trafia do więzienia, ponieważ w końcu je opuści. A jeśli nie mamy obiektu, w którym możemy realizować dobre programy, to prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy spadku liczby więźniów, do którego przecież w ostatecznym rozrachunku dążymy – tłumaczy Beales.

Źródło: The Guardian

SURPRISE