Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Amerykańscy naukowcy potwierdzają: osoby nieustannie poprawiające gramatykę innych nie są fajne

Wiedzieliśmy o tym od zawsze, ale teraz mamy na to naukowe dowody. #sorrynotsorry
.get_the_title().

Jeśli chcesz mieć pewność, że twój post, tweet czy artykuł rozbije bank z komentarzami, zrób w nim jakiś błąd. Choćbyś odkrył lekarstwo na raka, wyhodował sobie trzecią nerkę i obwieścił światu, że to nie Clark Kent, ale ty – we własnej osobie – jesteś Supermanem, to i tak usłyszysz poradę, żebyś kupił sobie słownik, a najlepiej wracał do podstawówki na lekcje polskiego.

Chociaż z jednej strony coraz bliżej nam do porozumiewania się pismem obrazkowym – przez emotki, gify i fotki, z drugiej – ekipa gramatycznych nazistów rośnie w siłę i nie wybaczy braku choćby jednego przecinka!

via GIPHY

Pomijając już nawet te osoby, które nie śpią, bo ktoś w necie zrobił błąd, to chyba każdy z nas ma takiego znajomego, któremu wielką satysfakcję przynosi poprawianie każdego naszego błędu. Niby takie prawo przyjaciół, by dawali nam znać, gdy coś robimy źle i nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale to niekoniecznie musi dotyczyć sfery poprawności językowej.

Teraz każdą taką relację będziemy musieli wziąć pod lupę, bo amerykańscy naukowcy stawiają sprawę jasno – osoby, które z uporem maniaka poprawiają cudze błędy gramatyczne, nie są fajne.

Do takich wniosków doszła grupa badaczy z Uniwersytetu w Michigan. Udało im się ustalić, że to, jak ludzie reagują na literówki czy błędy gramatyczne jest ściśle powiązane z pewnym zespołem cech ich osobowości. I nie są te cechy, którymi można sobie zjednać sympatię innych. Do wzięcia udziału w badaniu zaproszono 83 uczestników, których zadaniem było przeczytanie e-maili z odpowiedziami na ogłoszenie osoby rzekomo poszukującej współlokatora. Część z nich została napisana bezbłędnie, pozostałe zawierały literówki czy inne drobne błędy.

Zadaniem uczestników badania oczywiście nie było wyłapanie i zaznaczenie na czerwono wszystkich gramatycznych i stylistycznych wtop. Zamiast tego zostali oni poproszeni o ocenę kandydatów.

Na podstawie przesłanych odpowiedzi mieli określić, czy kandydaci na współlokatora są przyjaźni, inteligentni i czy po prostu dobrze się sprawdzą w tej roli.

via GIPHY

Kiedy dokonali już swoich ocen, zostali poproszeni o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy w czytanych e-mailach zauważyli jakieś błędy i – jeśli tak – czy one ich jakoś zaabsorbowały, czy raczej nie zrobiły na nich żadnego wrażenia.

W końcowym etapie badań uczestnicy zostali poproszeni o wypełnienie testu osobowości, tzw. Wielkiej Piątki, która obejmuje 5 czynników osobowości, tj. neurotyczność, ekstrawersję, otwartość na doświadczenia, ugodowość i sumienność.

Zadano im również kilka dodatkowych pytań o ich wiek, pochodzenie, a także o wagę, jaką przywiązują do poprawności językowej w procesie komunikowania się.

via GIPHY

Finalnie wszystkie 83 osoby biorące udział w badaniu oceniły gorzej tych potencjalnych kandydatów na współlokatora, którzy napisali maila z błędami.

Okazało się jednak, że jeden z typów osobowości jest szczególnie skory do wydawania wyjątkowo srogich, często wręcz krzywdzących opinii.

Film „Wanted – Ścigani” 2008,
United International Pictures Sp z o.o.

Ustalono, że ekstrawertycy nie emocjonują się błędami gramatycznymi, a introwertycy są na nie zdecydowanie bardziej wyczuleni. Najgorzej reaguje na nie jednak grupa osób, u których całkowicie kuleje sfera ugodowości. Składają się na nią takie cechy jak umiejętność współpracy i okazywania współczucia, zaufanie do innych, a także hojność.

Osoby, które nie są ugodowe, często są niemiłe i agresywne. To właśnie oni pierwsi wytkną wam każdy błąd i literówkę.

via GIPHY

Czyli teraz to oficjalne: to, że ktoś poprawia nasze błędy, nie świadczy o jego edukacji czy wieku (pamięta czasy, kiedy zamiast „cb” pisało się ciebie), tylko o jego cechach osobowości. Tych nieszczególnie fajnych. Niemniej jednak zapraszamy do komentowania 😉

Zdjęcie główne: „Bruce Wszechmogący” (2003), Forum Film Poland Sp. z o.o.
Tekst: KD

SPOŁECZEŃSTWO