Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Japoński hotel obsługiwany przez roboty zwolnił właśnie połowę pracujących tam maszyn

Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy boją się postępującej robotyzacji – wygląda na to, że maszyny nie zawsze są w stanie zastąpić ludzi.
.get_the_title().

Henn-na Hotel mieści się niedaleko Tokio, w miejscowości Sasebo. O tym wyjątkowym futurystycznym miejscu głośno było już na jakiś czas przed otwarciem, do którego doszło 2 lata temu. To dlatego, że Henn-na Hotel nie przypomina innych hoteli – zamiast ludzi pracują w nim roboty.

Gości melduje między innymi robot-dinozaur, który posługuje się 4 językami – japońskim, chińskim, koreańskim i angielskim.

Roboty dostarczają do pokojów przekąski i napoje, w hotelowym akwarium pływają mechaniczne ryby, a technologia rozpoznawania twarzy zastępuje gościom klucze. W każdym pokoju znajduje się uroczy asystent głosowy Churi, który odpowiada na pytania gości. A w zasadzie „znajdował się”, bo Churi został ostatnio zwolniony. Wraz z nim pracę straciła połowa spośród 243 hotelowych robotów.

Powód zwolnienia Churi był prosty – okazał się niewystarczająco dobrym asystentem głosowym. Podczas gdy Siri czy Alexa mogą podać godziny otwarcia pobliskich restauracji, Churi nie radzi sobie z tak skomplikowanymi pytaniami, a na domiar złego Churi aktywuje się na przykład na dźwięk chrapania. Urocza maszyna została więc uznana przez władze hotelu za bezużyteczną. Nie sprawdził się również robotyczny konsjerż – on także nie był w stanie odpowiadać na pytania gości. Problem stanowiły maszyny, których zadaniem było transportowanie bagaży – okazało się, że potrafią one prawidłowo dotrzeć tylko do 1/4 hotelowych pokojów – a także roboty na recepcji, które w kserowaniu paszportów i tak musiały być zastępowane przez ludzi. Na przymusową emeryturę wysłano także przestarzałe roboty – właściciele hotelu zwyczajnie stwierdzili, że nie opłaca się ich reperować.

Dzięki zatrudnieniu robotów Henn-na Hotel miał stać się nie tylko atrakcją turystyczną, ale też znacząco ciąć koszty. Okazało się jednak, że nie jest to takie proste – roboty się psuły, a ludzie i tak musieli ich wyręczać w obowiązkach.

Maszyny wciąż nie radzą sobie bowiem z tak prozaicznymi kwestiami jak słanie łóżka czy szukanie zagubionych kluczy. Wygląda więc na to, że na hotel całkowicie pozbawiony ludzkiego personelu będziemy musieli jeszcze trochę zaczekać, choć podobne projekty rozwija się obecnie w Chinach.

MOTO