Które miasta zatoną jako pierwsze?

Proces topnienia lodowców nabiera coraz większego tempa. Naukowcy biorą pod uwagę różne scenariusze przyszłości.
.get_the_title().

Globalne ocieplenie staje się coraz bardziej palącym problem. Jak wynika z artykułu opublikowanego w magazynie „Nature”, w ciągu ostatnich 25 lat na Antarktydzie stopniały aż 3 biliony ton lodu. Badacze wyliczają, że wytopiona woda byłaby w stanie zalać cały Teksas. Od 1992 do 2011 roku topniało około 84 mld ton lodu rocznie, ale w ostatnim czasie proces ten znacząco przyspieszył – między 2011 a 2017 rokiem było to aż 241 mld ton każdego roku.

Antarktyda i Grenlandia są pokryte 2-3 kilometrowymi warstwami lodu. Gdyby stopniał on w całości, podniósłby poziom wód w oceanach aż o 50 metrów, zatapiając wszystkie nadmorskie miasta.

Już teraz coraz głośniej jest o uchodźcach klimatycznych, których globalne ocieplenie zmusza do migrowania ze swych dotychczasowych domów. Według szacunków ekspertów do 2050 roku liczba uchodźców klimatycznych będzie wynosić około 200-250 mln, a tymczasem Konwencja Genewska w dalszym ciągu nie wymienia zmian klimatycznych jako powodu uprawniającego do uzyskania azylu (szerzej na ten temat pisaliśmy tutaj).

jeden z możliwych scenariuszy. na żółto tereny, w których nie będzie dało się mieszkać / źródło: canadianclimateaction

Od początku XX wieku średni poziom wody w morzach wzrósł o 20 centymetrów. Już teraz wpływa to na liczne wyspy Pacyfiku, ale w przyszłości konsekwencje poniosą także większe kraje, jak na przykład Bangladesz – wzrost poziomu wody zaledwie o centymetr będzie wiązał się z tym, że prawie 1/5 kraju znajdzie się pod wodą, a 30 mln osób zmuszonych zostanie do szukania nowego miejsca zamieszkania.

Problem w tym, że nie do końca wiadomo, co nas czeka, a nauka przewiduje różne scenariusze.

Jeśli stopi się cała pokrywa lodowa, ląd znajdujący się niżej zacznie się podnosić – to zjawisko nosi nazwę odbicia polodowcowego. Podobnie jest w przypadku Grenlandii – stopnienie pokrywy lodowcowej może wpłynąć na podniesienie się części Ameryki Południowej, a więc poziom wody będzie tam mniejszy. Z drugiej strony naukowcy biorą pod uwagę również inną wersję wydarzeń. Jeśli lód na Antarktydzie stopi się wcześniej niż ten z Grenlandii, to odbicie polodowcowe zajdzie najpierw na południu, dlatego też możliwe, że północne wybrzeże Stanów Zjednoczonych znajdzie się pod wodą. Nie wiadomo jednak, jak szybko będzie topniał lód, nieznane jest też tempo odbić polodowcowych.

Nie wszystkim krajom w tym samym stopniu zagraża podnoszący się poziom wód – przykładem jest Rosja, która ze zmian klimatycznych może nawet odnieść pewne korzyści.

Pisaliśmy ostatnio o tym, że w niezbyt odległej perspektywie czasowej globalne ocieplenie może wpłynąć na światową mapę win. Jednak tego rodzaju krótkofalowe korzyści nie mogą przysłonić rzeczywistych, zgubnych konsekwencji zmian klimatycznych. Dlatego też kwestia zmian klimatycznych powinna być traktowana priorytetowo nie tylko przez naukowców, ale także przez polityków.

FUTOPIA