Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Nowa polska marka biżuteryjna dla fanów minimalizmu: Stick & Wolf

Stick&Wolf to polska biżuteria dla fanów minimalizmu, szlachetnych materiałów i rzemiosła. Siła tkwi w prostocie. Rozmawiamy z jej założycielkami.
.get_the_title().

Stick&Wolf to polska biżuteria dla fanów minimalizmu, szlachetnych materiałów i rzemiosła. Nazwa jest połączeniem nazwisk dwóch założycielek – Kasi Kijek-Kubejko i Ani Wilczewskiej.

Marka założona przez pochodzące z Lublina dziewczyny jest efektem ich narastającej potrzeby tworzenia.

Stick&Wolf to biżuteria dla kobiet silnych i niezależnych. Unikatowe projekty wytwarzane są ręcznie, z 14-karatowego złota oraz kamieni szlachetnych. Cechuje je prosta i nowoczesna forma połączona z elegancją. Założycielki stawiają na najlepsze materiały i tradycyjne techniki złotnicze.

Założycielki marki: Kasia Kijek-Kubejko i Ania Wilczewska

F5: Powiedzcie na początek, kto stoi za Stick&Wolf i skąd właściwie pomysł na markę biżuteryjną?

Kasia Kijek-Kubejko: Nazwa marki nawiązuje do naszych nazwisk, więc nietrudno się domyślić, że to my za nią stoimy. Pomysł narodził się nagle i wynikał z potrzeby spróbowania czegoś nowego, chęci tworzenia i dzielenia się naszą wizją prostej, minimalistycznej biżuterii.

Ania Wilczewska: Tworzymy taką biżuterię, jaką same chciałybyśmy nosić i to przez więcej niż jeden sezon.

Nie powielacie sprawdzonych wzorów, nie gonicie na trendami. Jak wygląda praca nad waszą biżuterią?

K: Praca nad marką jest dla nas dodatkowym zajęciem, więc wszystko dzieje się dość powoli. Każda z nas obmyśla nowe projekty, a potem spotykamy się na narady i decydujemy, które z nich wcielić w życie. Przekazujemy nasze szkice złotnikowi i współpracujemy z nim nad prototypami. Następnie testujemy nowości na sobie i jeśli przejdą testy pomyślnie, to wprowadzamy je do naszej oferty. Dużą wagę przywiązujemy do sesji zdjęciowych. Bardzo lubimy prostotę, więc widać to także w zdjęciach. Potem już tylko zamieszczenie nowości na stronie i gotowe.

A: W projektowaniu form jest coś z ciągu geometrycznego w projektowaniu form – im więcej się ich wykreuje, tym więcej wpada ich do głowy znienacka. Potem tylko pozostaje dobrze “wyłuskać” te proste, i ponadczasowe. Wszystkim od początku do końca zajmujemy się same, zamieszczamy na stronie nowe produkty, wystawiamy faktury, pakujemy paczki, robimy zdjęcia, tworzymy posty na nasze profile, ale też dźwigamy pudła na targach. Każdy, kto prowadzi własną firmę, wie, że początki nie są bajkowe i że trzeba być po prostu wielozadaniowym. Nam sprawia to dużo radości.

Co jest najtrudniejsze przy produkcji biżuterii? Jakie wyzwania stanęły przed wami? Co was zaskoczyło?

K: Nie spodziewałam się, że dotarcie do klienta będzie tak trudne. Mam na myśli to, że naprawdę trzeba się solidnie napracować i konsekwentnie tworzyć spójny wizerunek marki, aby przyciągnąć do siebie nowych odbiorców. A zaskoczyło mnie wsparcie od obcych osób, którym na przykład spodobały się nasze projekty i piszą, że trzymają za nas kciuki albo są z nas dumne – to jest super wzmacniające!

A: Mnie zaskakuje proces powstawania projektu, mimo że same je w każdym szczególe opracowujemy. Moment powstania biżuterii jest ekscytujący. Istnieją pewne bariery w ręcznym wykonywaniu biżuterii, które są do przeskoczenia, jednak czasem one nas zaskakują. A przy budowaniu rozpoznawalności marki chyba największą barierą jesteśmy my. Nie potrafimy się chwalić, ale ćwiczymy i w coraz bardziej elegancki sposób przyjmujemy komplementy.

Czy planujecie nowości na wiosnę i lato?

A: W naszym stylu jest wstawianie dosłownie kilku nowych produktów. Chcemy, aby nasze kolekcje były skromne, w końcu są ze złota. Zresztą bardzo podoba się nam koncepcja powrotu do kilku sezonów w roku, zgodnie z naturalnych rytmem życia ludzi i natury. Nowością jest kolekcja Raya, czyli biżuteria w wyżłobione paski i kratkę.

Walczymy również same ze sobą, z nadmiarem i oczopląsem.

Więcej informacji znajdziecie na stronie marki stickandwolf.com.

SURPRISE