De Poezenboot – schronisko dla kotów na barce w Amsterdamie zaprasza turystów w odwiedziny

Podczas następnej wizyty w Amsterdamie zamiast do kolejnego coffeeshopu warto udać się nad kanał Singel. Na jednej z zacumowanych tam barek mieszkalnych mieści się schronisko dla kotów, które możecie odwiedzić i porządnie wygłaskać jego czworonożnych mieszkańców.
.get_the_title().

Schronisko zostało założone już w 1968 roku przez miłośniczkę kotów Henriette van Weelde znaną też jako „The Cat Lady”. Musiała znaleźć większą przestrzeń dla swojej stale powiększającej się gromadki bezdomnych pupili, więc postanowiła zainwestować w duńską łódź żeglowną. Z czasem zastąpiła ją barką mieszkalną zacumowaną w amsterdamskim kanale.

To właśnie tam koci azyl funkcjonuje do dziś. Obecnie liczy około 50 futrzanych mieszkańców.

De Poezenboot – czyli w wolnym tłumaczeniu kocia łajba – zapewnia swoim domownikom nie tylko dach nad głową i schronienie przed zimnem. Zadbano również o to, by było im tam możliwie jak najwygodniej. Są łóżka, kartony, a nawet drapaki i różne zabawki. Koty każdej chwili mogą wyjść na spacer po deku.

Jednak metalowa siatka pilnuje, żeby ich zbytnie zainteresowanie przepływającymi kaczkami nie zakończyło się kąpielą w kanale.

Do schroniska trafiają koty z różną historią. I bezdomne znajdy i takie, którymi właściciele nie mogą lub nie chcą się już zajmować. Dlatego barkę regularnie odwiedzają weterynarze i behawioryści, którzy robią wszystko, by zwierzaki były w jak najlepszym stanie fizycznym i psychicznym. Dzięki temu będą mogły szybciej znaleźć nowy, kochający dom.

Schedę po Weelde, która zmarła w 2005 roku w wieku 90 lat, przejęła jej wieloletnie pracownica Judith Gobets. W obowiązkach pomaga jej drużyna wolontariuszy. A jest co robić przy takiej gromadce. Tym bardziej, że codzienne zajmowanie się kotami i karmienie ich to nie wszystko.

Opiekunowie dbają o to, by każdy kot, który trafia na barkę, został zaszczepiony, wysterylizowany i dostał micro-chipa.

Oprócz wykonywania tych niezbędnych i rutynowych czynności z kotami trzeba się bawić i każdego codziennie wymiziać. I tu z pomocą mogą przyjść zarówno mieszkańcy Amsterdamu jak i turyści. Schronisko jest otwarte dla odwiedzających od 13:00 do 15:00 z wyjątkiem śród i niedziel. Wejście jest darmowe, ale jako że De Poezenboot jest organizacją non-profit, na pewno miło im będzie otrzymać jakiś, nawet symboliczny datek.

W łaski mieszkańców schroniska można wkraść się również przynosząc małą zabawkę czy stare gazety. Generalnie pewnie dobrze mieć jakąś łapówkę, żeby kociak usadowił się właśnie na naszych kolanach, bo chętnych na poznanie kotów podobno nie brakuje.

DePoezenboot.nl”>Na stronie internetowej schroniska czytamy nawet, że czasem trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać trochę na zewnątrz, żeby w środku nie zrobiło się zbyt tłoczno.

My już wpisujemy to miejsce na listę must see podczas następnej wizyty w Amsterdamie. Choć na pewno grozi to powrotem z takiego wypadu w składzie plus jeden futrzak.

Zdjęcia: Facebook De Poezenboot
Tekst: Kinga Dembińska

SURPRISE