Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Jego modele wyglądają jak gangsterzy z Bronksu. Co mówią nam pokazy Chavarria?

Światowe wybiegi przyzwyczaiły nas do obrazu mocno szczupłych modelek i wyrzeźbionych mężczyzn o idealnych twarzach i proporcjach. Ten projektant pokazuje modeli z życia wziętych, a dokładniej mówiąc, wziętych prosto z ciemnych zakamarków amerykańskiej ulicy.
.get_the_title().

Willy Chavarria nie wygląda na typowego projektanta, który z uśmiechem rozmawia z dziennikarzami po udanym show. Nie znajdziecie go na Wikipedii i zapewne niewielu z was kiedykolwiek o nim słyszało. Patrząc na jego kolekcje, nie trudno zauważyć, że ten chicano jest mocno związany z ulicą i to z niej czerpie inspiracje. Jednak jesienna kolekcja zaprezentowana podczas nowojorskiego tygodnia mody to dosłowne odtworzenie ulicy na wybiegu. Chavarria zaprezentował nam mocno charakterystycznych modeli w ubraniach, których nie powstydziłby się żaden ulicznik mieszkający na Brooklynie.

vice.com

Modele Willy’ego są mocno wytatuowani, na ich twarzach nie dojrzymy cienia uśmiechu, ale za to wyraźnie zobaczymy mocne cienie pod oczami, doklejone łzy i wyraźne zmęczenie na twarzy.

To zmęczenie, jak i cały koncept pokazu nawiązywać ma do stanu, w jakim znajduje się Ameryka pod rządami Trumpa.

Chavarria nie kryje się ze swoimi poglądami, wynikającymi głównie z faktu, że w żyłach projektanta płynie meksykańska krew. Wielokrotnie mówił, co sądzi o amerykańskim prezydencie i jego polityce wobec imigrantów. Swoją jesienną kolekcję nazwał „Believers”, co oznacza, że według niego nadzieja na lepsze jutro dla Ameryki jest wciąż żywa.

Willy Chavarria FW18
Willy Chavarria FW18/ highsnobiety.com

Inna interpretacja kolekcji Chavarrii na pierwszy plan wysuwa zwyczajnych amerykańskich obywateli, których mija na ulicy. Daleko im do wypieszczonych modeli i modelek, na ich twarzach nie ma sztucznego uśmiechu, a zamiast niego, dostrzec można znużenie codzienną pracą i problemami, z jakimi muszą walczyć każdego dnia. Chiavarria pokazuje modeli o każdym kolorze skóry, skupiając się jednak przede wszystkim na czarnoskórych i Latynosach, podkreślając przy tym, że dla nich również jest miejsce w modzie. Pokazuje też mężczyznę bez ręki, zwracając uwagę na niebezpieczny trend idealnego piękna. W końcu prezentuje ubrania, które wydarte są prosto z ulicy, nawiązują do stylu amerykańskich robotników i niższych klas społecznych.

Willy Chavarria FW18/ highsnobiety.com

Modele zaprezentowani na wybiegu Chiavarrii wzbudzają pewien niepokój i zapewne o to projektantowi chodziło — o pokazanie, że w dzisiejszych czasach jest wiele powodów do niepewności. Sytuacja polityczno-społeczna, podział na lepszych i gorszych, ładniejszych i brzydszych, modnych i niemodnych. Wszystko to pokazuje nam, na przekór obowiązującym w modzie standardom, posługując się modelami stylizowanymi na stereotypowo najniższe klasy społeczeństwa — gangsterów, imigrantów, robotników i uliczników. Pierwszy efekt wywołany. Zaskoczenie, zainteresowanie i retoryczne pytania ze strony krytyków mody. Ale czy pójdzie za tym coś więcej?

Tekst: MW

FASHION