Kiedy w lutym tego roku Fendi zaprezentowało na wybiegu pierwszą zajawkę współpracy z marką FILA, nikt nie spodziewał się, że z tego romansu będzie coś poważnego. A jednak wynikły z niego dwie całkiem istotne kolekcje: pierwsza, w pełni samodzielna kolekcja FILA zaprezentowana ostatnio na mediolańskim wybiegu i druga, którą możemy oglądać teraz.

Fendi x FILA to połączenie nieoczywiste, jeszcze kilka lat temu wręcz absurdalne.

Dzisiaj, kiedy moda coraz bardziej przypomina estetyczny tygiel, połączenie luksusowej marki z odzieżą sportową już nie tylko nikogo nie dziwi, ale też zbiera coraz szersze grono fanów.

Fuzja logo FILA i Fendi intryguje i daje zaskakująco przyjemny efekt. Logomania, która w tym sezonie ma szczególnie uprzywilejowaną pozycję w trendach, doskonale pasuje do sportowych kurtek, puchówek, T-shirtów, legginsów, szortów i dodatków.

I chociaż nazwa FILA nie pojawia się ani razu, sportowy duch kultowego brandu widoczny jest już na pierwszy rzut oka.

Cała kolekcja jest świetnie wyważona pomiędzy luksusem, do którego przyzwyczaiło nas Fendi, a sportowym luzem, bez którego FILA nie byłaby marką, którą znamy od lat.

Teskt: MW