Linia „Boy de Chanel” ujrzy światło dzienne już 1 września w Korei Południowej. Miejsce debiutu pierwszej linii kosmetyków do makijażu od Chanel nie jest przypadkowe, bo wynika z kilkuletnich analiz prowadzonych przez pracowników marki.

Korea Południowa jest miejscem, w którym mężczyźni bez skrupułów korzystają z kosmetyków upiększających.

Badania pokazują również, że rynek kosmetyków dla mężczyzn stale przybiera na znaczeniu, nie tylko w Azji, gdzie ten trend jest najbardziej zauważalny, ale także w Stanach Zjednoczonych oraz w Europie.

W skład linii „Boy de Chanel” na razie wchodzą trzy kosmetyki: podkład w czterech odcieniach, bezbarwny balsam do ust oraz ołówek do brwi, również w czterech odcieniach. To bardzo podstawowe kosmetyki, które dobrze zaaplikowane, gwarantują dyskretny makijaż, który jednak zapewnia widoczne efekty.

Jak twierdzą przedstawiciele marki, firma Chanel zawsze stała za stwierdzeniem, że piękno nie jest kwestią płci, a raczej własnego stylu.

Nowe kosmetyki mają więc umożliwić mężczyznom lepsze samopoczucie, nie kwestionując przy tym ich męskości.

Chanel nie jest pierwszą topową marką, która zdecydowała się na stworzenie linii kosmetyków do makijażu dla mężczyzn. W 2013 roku męską linię kosmetyków wypuścił Tom Ford, który jako jeden z pierwszych zdecydował się na wykorzystanie ogromnej niszy na globalnym rynku luksusowych kosmetyków. Ruch Chanel jest dla wielu bardziej ryzykowny i zaskakujący, jednak ostatecznie jest po prostu naturalną odpowiedzią na zachodzące zmiany społeczne i kulturowe.

Tekst: MW