Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

ONZ rozpoczyna walkę z transportowaniem plastikowych odpadów do biedniejszych państw

WHO szacuje, że plastikowe odpady przyczyniają się do 3,7 mln przedwczesnych zgonów rocznie.
.get_the_title().

Do niedawna największym importerem śmieci na świecie były Chiny – tylko w 2016 roku trafiło tam ponad 7,3 mld ton plastikowych odpadów. Pod koniec 2017 roku władze tego kraju powiedziały jednak, że kończy on z przyjmowaniem odpadów od innych państw.

W efekcie zaczęły one być eksportowane gdzie indziej, głównie do biedniejszych państw – między innymi do Malezji, Tajlandii, Wietnamu czy Indonezji.

Jak donosi GAIA (Global Alliance for Incinerator Alternatives), w ciągu niespełna roku wiele tamtejszych wsi zamieniło się w wysypiska śmieci. Zalegające odpady to poważny problem – stanowią pożywkę dla zwierząt i owadów, które rozprzestrzeniają choroby, takie jak denga czy malaria, blokują drogi wodne, powodując powodzie, które także mają niekorzystny wpływ na stan zdrowia mieszkańców, z kolei spalanie śmieci zanieczyszcza powietrze i sprawia, że uwalniane są szkodliwe substancje. Jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia, każdego roku odpady odpowiadają tym samym za ponad 3,7 mln przedwczesnych zgonów.

źródło: openhearted rebellion

Ten problem domagał się więc reakcji ze strony ONZ – zwłaszcza że z biedniejszych krajów zaczęło napływać coraz więcej skarg i relacji dotyczących dramatycznej sytuacji powodowanej przez nadmiar plastikowych śmieci.

W efekcie 187 państw świata podpisało 10 maja w Genewie deklarację, na mocy której zobowiązało się do monitorowania i ograniczania odpadów z tworzyw sztucznych.

Deklaracja jest rozszerzeniem konwencji rotterdamskiej, sztokholmskiej i bazylejskiej. Nie wszystkie kraje jednak zareagowały równie ochoczo – wśród krajów, które się wyłamały i nie podpisały dokumentu znalazły się między innymi Stany Zjednoczone. Rolph Payet z Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych stwierdził, że podpisanie deklaracji jest gestem historycznym – po raz pierwszy kraje będą musiały monitorować swe odpady, gdy znajdą się już za granicą. Nazwał także obecną skalę zanieczyszczeń mianem epidemii, podkreślając, że w oceanach znajduje się aż 100 mln ton plastiku, z czego aż 80-90 proc. pochodzi z lądu. Mamy nadzieję, że podpisana ostatnio deklaracja choć trochę wpłynie na zmianę tej sytuacji – zwłaszcza że niemal każdego tygodnia docierają do nas kolejne niepokojące doniesienia. Na Wyspach Kokosowych, jednym z najbardziej oddalonych miejsc na Oceanie Indyjskim, naukowcy znaleźli ostatnio aż 238 ton plastikowych odpadów, wśród nich 977 tys. butów czy 373 tys. szczoteczek do zębów.

Zdjęcie główne: The Jakarta Post
Tekst: NS

Zmiany Klimatu