Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Minimalizm w ciepłym wydaniu, czyli jak zostawić miejsce na samego człowieka

– Synonimem słowa dom jest dla mnie rodzina. To ona tworzy i wypełnia przestrzeń – mówi Katarzyna Będzińska stojąca za blogiem i instagramowym kontem minimaliving, które obserwuje ponad 200 tys. ludzi. Nam pokazała swój dom i świetne patenty na minimalizm w ciepłym wydaniu.
.get_the_title().

F5: Czym jest dla Ciebie dom?

Katarzyna Będzińska: Ostatnio po powrocie do domu – żeby nie było, z bardzo przyjemnego weekendu na Podhalu – napisałam na swoim Instagramie frazes, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. I jakby odrzucić cały banał tego powiedzenia i zastanowić się głębiej nad jego sensem, to można by mówić o tym godzinami. Ale czy kogoś trzeba przekonywać, że nie ma to jak usiąść na własnej kanapie, we własnych kapciach, z własnym kubkiem kawy w ręku i patrzeć na to, co się w tym domu dzieje? Nawet jeśli ten dom jest niedoskonały, to jest po prostu nasz.

Jak wygląda Twój, kto go tworzy?

Tworzą go ludzie, nasze zwierzaki… To, jak wyglądają nasze domy jest zdeterminowane charakterem i stylem osób, które w nich mieszkają. Nawet przedmioty, które „znosimy” do naszych domów wiele o nas mówią. Z Luckiem, moim partnerem, mieliśmy kiedyś zupełnie inny styl.

Lubiliśmy surowe, minimalistyczne, loftowe, wręcz puste wnętrza. Kiedy nasza córka Tosia podrosła, a na świecie pojawił się Julek, nagle okazało się, że wolimy ciepły i przytulny styl.

Nadal jednak taki, w których nie ma zbyt wielu rzeczy, w którym znajduje się miejsce na samego człowieka. I choć nasze mieszkanie nie wygląda już jak ostoja minimalizmu, to w głębi duszy nadal ten styl jest nam najbliższy, tyle że nie w takim „totalnym” wydaniu. Nie potrzebujemy ogromnych przestrzeni, bo i tak nie mielibyśmy czym ich zapełnić. Chyba że dodatkowymi dziećmi. Klimat mieszkania tworzą dodatki. U nas ogromną rolę odgrywają świece, które zwyczajnie ocieplają wnętrze i nadają mu przyjemny, rodzinny charakter. Pokój dzieci to zupełnie inna historia… Dla mnie synonimem słowa dom jest rodzina. To ona tworzy i wypełnia każdą przestrzeń.

U nas dekoracją potrafi być nawet gałąź czy wielki kamień przyniesiony przez dzieci ze spaceru i to także ma swój urok.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

Serce domu w twoim przypadku to….?

Zdecydowanie salon. To tutaj dzieje się życie, odgrywają sceny dantejskie, walki bitewne, a także sceny miłosne. Tutaj gotujemy (mamy aneks kuchenny), jemy i odpoczywamy. Spędzamy wspólnie czas wolny, ale także pracujemy. Zdecydowanie nasz salon przyjmuje na siebie najwięcej emocji i chyba jest z gumy, bo ile osób by nie przyszło, to zawsze wszyscy się pomieszczą.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

Od jak dawna zajmujesz się tematyką wnętrzarską? Jak zaczęła się Twoja pasja do projektowania wnętrz?

Już od małego, gdy jeszcze mieszkałam w starej kamienicy, a wystrój naszych wnętrz podyktowany był tym, co aktualnie można było dostać na rynku, uwielbiałam ciągle coś zmieniać, przestawiać, przemeblowywać i dekorować. Wiadomo, że nie było to zbyt stylowe ani nawet ładne, patrząc na to z perspektywy czasu, ale zawsze lubiłam upiększać swoje otoczenie. Później przez lata dostosowywałam wynajmowane mieszkania i warunki, które w nich zastawałam, do swoich potrzeb. Od kilku lat mamy swoje mieszkanie i tutaj mogłam już w jakiś sposób wyżyć się wnętrzarsko i dekoratorsko. Mieszkanie remontowaliśmy całkowicie sami i wszystkie rozwiązania są naszego pomysłu. Najbardziej śmieszy mnie to, że już wszystko bym tutaj zmieniła, dlatego tak bardzo cieszę się na budowę naszego domu, gdzie ponownie, tyle że na większym metrażu, będę mogła szaleć od nowa. Chociaż właśnie jestem na etapie namawiania Tosi na zamianę pokoi, by móc przearanżować naszą sypialnię.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

Śledzą Cię 213 tysiące ludzi. Tak wielu ludzi szuka inspiracji?

Mam nadzieję. @minimaliving obserwują ludzie z całego świata, co ogromnie mnie cieszy – wychodzi na to, że moje działania są uniwersalne. Gdy dostaję wiadomości, że kogoś zainspirowałam, że właśnie zmienia swoją przestrzeń, urządza się całkowicie na nowo lub przemalował swój pokój w mieszkaniu rodziców z zielonego na biały, kupił nowe dodatki do salonu i założył w sypialni lniane zasłony, bądź zawiesił huśtawkę, bo w sumie zawsze o niej marzył, ale nie wiedzieć czemu nigdy tego nie zrobił – to czuję olbrzymią radość. Wkładam mnóstwo pracy w bloga… W robienie zdjęć w aranżowanie, opisywanie – a to pokazuje, że to, co robię ma sens.

Dostaję też mnóstwo zdjęć metamorfoz mieszkań. To jest jak nagroda za pracę. Nigdy nie mówię ludziom, jak mają się urządzać, ale dzieląc się swoimi inspiracjami, popycham ich do przemian i zachęcam do upiększania rzeczywistości poprzez zmianę swojego najbliższego otoczenia.

W wielu domach, nie tylko polskich, panuje taki pogląd, że co najlepsze to na święta, specjalne okazje, no i najlepiej dla gości, a my możemy jeść na obtłuczonych, byle jakich talerzach i starej serwecie, żeby ta lepsza przypadkiem się nie zabrudziła. Otóż nie! Żyjemy tu i teraz.

Wszyscy zasługujemy na to, by jeść w pięknej oprawie. Na co dzień. By mieszkać przyjemnie, otulając się wieczorem ładnym kocem oraz pijąc ze ślicznej filiżanki. I naprawdę nie potrzebujemy wydawać na to majątku, wystarczy kilka dodatków, by odmienić swoje wnętrze i nadać mu nieco inny charakter niż miało do tej pory. Jestem przeszczęśliwa, że coraz więcej ludzi zwraca uwagę na to, jak mieszka. To pewnie też zasługa blogerów i influencerów wnętrzarskich, a tych w Polsce mamy naprawdę wielu.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

Jakbyś określiła Twój styl?

To ciężkie pytanie, bowiem moje wnętrza to istna mieszanka wybuchowa. Jak już wspomniałam, początkowo były to klimaty bardziej surowe, stąd pomysł na stylizowane retro włączniki do świateł, betonową ścianę w salonie czy gres w łazience oraz dodatki w klimacie industrialnym. Następnie wprowadziłam do wnętrz naturalne dodatki i tekstylia, takie jak len, juta, drewno, rattan czy bawełna. Te wszystkie elementy tworzą bardzo ciepły, przytulny klimat w całym mieszkaniu i dają nam poczucie ucieczki od zgiełku miasta. Otaczając się naturalnymi materiałami, czuję się trochę bliżej natury, czego dopełnia zieleń kwiatów, których ciągle mi mało i staram się wciąż powiększać moją zieloną kolekcję. Przy niedawnej rearanżacji mieszkania, zdecydowanie inspirowałam się tak modnym ostatnio stylem boho, choć absolutnie nie mogę powiedzieć, że taki styl panuje u nas w domu. Raczej wplatam gdzie się da jego elementy, które ubóstwiam. Dzięki temu nasze mieszkanie nabrało takiego rodzinnego, ciepłego, wręcz hygge charakteru. Do tego wszystkiego doszły złote dodatki i mamy totalny misz masz. Ale ja lubię ten mój mały eklektyzm z przewagą scandi, bowiem pokazuje to dobitnie, że naprawdę można odmienić wnętrze bez ogromnych remontów.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

Twoje ulubione patenty na wnętrza? Jak je szybko i łatwo zmienić?

Wszystko zależy od tego, ile pieniędzy chcemy wydać na taką metamorfozę. Czy ma być to remont, czy jedynie aranżacja wnętrza. Przy remoncie można nieźle zaszaleć i tutaj nawet niekoniecznie dużym nakładem finansowym zmienić wiele przy zastosowaniu farb, tapet (nie tylko do ścian, ale i do mebli), a na końcu dodatków. To nimi tak naprawdę możemy zmienić szybko wnętrze i kompletnie nie potrzeba wydawać na to majątku. Ja tak zrobiłam z naszym salonem, który w szybki sposób przekształcił się z surowego wnętrza w miejsce ciepłe i przytulne. Wystarczyło położyć dywan (który zawsze może bardzo zdeterminować styl danego wnętrza), dodać elementy drewniane, poduszki i narzuty w naturalnych kolorach, do tego kilka świec i kwiatów i mamy całkowicie nowy efekt. Dlatego zawsze uważam, że najlepszą bazą jest biel ścian, choć teraz we wnętrzach znów królują intensywne kolory i – dobrane z wyczuciem – same w sobie mogą być piękną dekoracją. Warto szukać inspiracji na Instagramie, Pintereście, blogach wnętrzarskich czy w magazynach drukowanych, które nie dość, że nieustannie uwielbiam przeglądać, to jeszcze odpowiednio wyeksponowane, mogą stanowić ciekawą dekorację.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w domu? 

Ludzie, ponieważ to oni tworzą dom.  Jeśli chodzi o kwestie materialne i bezpieczeństwo mieszkania – tym zajmuje się ubezpieczenie.

 

 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Photography Home & Living (@minimaliving)

www.minimaliv.com
www.instagram.com/minimaliving/

DESIGN