Pomysłowo urządzone mikromieszkanie powstało poprzez połączenie dwóch sąsiadujących ze sobą lokali na parterze starej kamienicy. Drugie życie dała miejscu architektka Monika Gruszka-Ziółkowska z warszawskiej pracowni LUUMO. Stworzyła oryginalne oraz (co najważniejsze w małych przestrzeniach) praktyczne wnętrze.

Niewielka, niespełna 30-metrowa przestrzeń od początku stanowiła duże wyzwanie – na środku piętrzyła się sterta gruzu, a jedno z pomieszczeń nie miało nawet typowego okna. Trzeba było je zaprojektować i uzyskać niezbędne zgody związane z interwencją w historyczną elewację budynku.

W małym mieszkaniu, ze względu specyficzny układ pomieszczeń, nie można było wprowadzić tradycyjnego podziału wnętrza na pokoje, kuchnię i łazienkę.

Wszelkie zmiany, takie jak wyburzenia ścian, wymagały opinii konstruktora, gdyż ściany mają tutaj ponad 50 cm grubości (to typowe dla parterów w przedwojennych kamienicach). Na szczęście właścicielka kawalerki była otwarta na nietypowe rozwiązania.

Projektantka zaproponowała oryginalną, modułową zabudowę, która łączy w sobie wszystkie niezbędne funkcje.

Pierwszy moduł to „przedpokój” z miejscem na zawieszenie ubrań, siedziskiem i szufladą na buty. Tuż za nim, naprzeciwko pokoju dziennego, znajduje się moduł kuchenny. Dalej przechodzimy do sypialni, gdzie kolejno zlokalizowano moduł szafy oraz łazienki – z umywalką i lustrem do codziennej toalety.

Najbardziej nietypowym rozwiązaniem okazał się moduł prysznicowy ulokowany w najdalej położonym zakątku sypialni. Prysznic wypełnił jedyną znajdująca się w mikromieszkaniu wnękę.

– Podejście do małej przestrzeni w sposób inny niż tradycyjny okazało się strzałem w dziesiątkę, a urok kawalerki doceniła nie tylko inwestorka. Charakterystyczna zabudowa widoczna przez okna kamienicy przyciągnęła wielu zainteresowanych, którzy jeszcze przed zakończeniem prac starali się namówić właścicielkę, aby wynajęła im mieszkanie – opowiada Monika Gruszka-Ziółkowska.

Źródło: luumo.pl
Opracowanie: AB