Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Jaki jest dom polski? „Polacy są spragnieni koloru, co w nadmiarze szkodzi wnętrzom”

Widziałam mieszkanie, w którym pokój dziecięcy był pomalowany na ciemny fiolet, ściany w salonie były jaskrawo zielone, przedpokój brunatny, a sypialnia pomarańczowa. - pisze Małgorzata Czyńska, autorka głośnej książki "Dom polski meblościanka z pikasami".
.get_the_title().

F5: „Dom polski meblościanka z pikasami” to zbiór wywiadów ze specjalistami z branży projektowej, z którymi rozmawia Pani o polskich wnętrzach. Jak według nich mieszkamy? Czy współczesne „domy polskie” mają jakieś cechy wspólne?

Małgorzata Czyńska: Mówiąc dzisiaj o wystroju współczesnego „polskiego domu” często wydaje nam się, że jest on jednorodny, uwarunkowany jedynie gustem, czy stopniem zamożności właścicieli. Tymczasem na nasze wzornictwo i sposób urządzania wnętrz ma wpływ bardzo wiele czynników, także tych z przeszłości. Historyczka designu Beata Bochińska wskazuje, że np. dla projektantów z Podlasia trwałość przedmiotu nie jest priorytetem, a liczy się, żeby te rzeczy były przyjazne, utylitarne, łatwe w transporcie. Z kolei dla kogoś wychowanego w Gdańsku liczy się solidność, trwałość, jakość i cenny materiał. Pytanie o cechy wspólne „domu polskiego” wciąż powraca w tych rozmowach. W przeszłości nasze wzornictwo skierowane było głownie do niezamożnego odbiorcy, stąd np. powojenne znakomite szkło prasowane, dostępne dla znacznie większej grupy odbiorców niż drogie kryształy. W czasach PRL-u do naszych domów trafiały świetne przedmioty produkowane masowo. Ale oczywiście były to też czasy kryzysu, przywykliśmy wtedy do niedoborów, mało kto urządzał mieszkanie według klucza stylistycznego czy kolorystycznego. Po transformacji Polacy masowo urządzili się na nowo.

Najnowsze badania pokazują jednak, że we współczesnej Polsce urządzenie domu nie jest pierwszą potrzebą. Są nią ubrania, samochód i podróże.

Największą konkurencją firm meblowych są właśnie biura podróży.

Czy polskie wnętrza wciąż wyraźnie różnią się np. od wnętrz Skandynawów, Francuzów czy Brytyjczyków?

Najbliższa nam jest estetyka skandynawska. W końcu jesteśmy ludźmi Północy! Projektantka Maja Ganszyniec stwierdza, że styl urządzania wnętrz zależy od słońca. A Skandynawowie mają go bardzo mało. Większość czasu spędzają w domach, bo jest ciemno. Nic dziwnego, że stali się specjalistami od tego, jak przytulnie i fajnie mieszkać. My to u nich podpatrujemy i przenosimy na nasz grunt. Według projektanta Tomasz Augustyniaka w naszym wzornictwie jest jednak za mało indywidualizmu, za dużo oglądania się na Skandynawów. W końcu jako społeczeństwa bardzo się różnimy.

Rozmowy z ekspertami często kończą się narzekaniem na kiepski gust i niską świadomość Polaków w dziedzinie designu. Jak było w przypadku Pani wywiadów?

Nie skupialiśmy się na narzekaniu, ale oczywiście nie sposób uciec od jakiejś ogólnej refleksji. Jeśli chodzi o dizajn, to moi rozmówcy są ekspertami w tym temacie, ale większość Polaków ma małą świadomość tego, czym jest wzornictwo i jak wiele możemy od niego oczekiwać i wymagać. Boris Kudlicka twierdzi, że jeśli chodzi o urządzanie wnętrz, to Polakom brakuje fantazji. Przez długie lata wynikało to z biedy i z braku możliwości, ale przechodzimy ewolucję i jest nadzieja, ze poszerzymy nasze horyzonty, zapragniemy mieszkać lepiej, piękniej i wygodniej. Dzisiaj mamy przecież wolny dostęp do masy produktów, tylko jak nauczyć się właściwie je oceniać? Trzeba przyglądać się proporcjom, materiałowi, ocenić stosunek jakości do ceny. Beata Bochińska uważa, że łatwiej nakłonić ludzi do tej nauki oceny na kolekcjonerskich przedmiotach vintage niż na innowacjach. Ten wyćwiczony mechanizm oceny przyda nam się potem także przy dokonywaniu właściwych wyborów spośród nowoczesnych obiektów.

W odpowiedzi na uwagi i porady specjalistów często słyszy się komentarze w stylu „Mój dom, moja twierdza, to ja mam się w nim czuć dobrze”. Dlaczego trzymanie się pewnych uniwersalnych zasad jest tak ważne dla ludzi z branży wnętrzarskiej? 

Rzeczywiście najważniejsze jest to, żebyśmy się  w domu czuli dobrze, żeby to było wnętrze szczere i osobiste, ale to nie wszystko. Moi rozmówcy często to podkreślają, jednak nawet najlepsze wnętrze można zepsuć choćby złym światłem, czy zagracić, a najgorsze uratować za pomocą kilku tricków. Zapytałam stylistkę Basię Dereń-Marzec o klucz do dobrego wnętrza.

Basia Dereń-Marzec dała mi prostą radę: „Nasze gusta się zmieniają, ale jeśli zachowamy w domu ład i harmonię, to zawsze będzie to dobre wnętrze”.

Ona sama kieruje się konsekwentną zasadą: jeśli dokłada jakąś rzecz, to inna musi zniknąć. Sprawdziłam, to działa!

Czym w takim razie kierują Polacy, urządzając własne wnętrza? Co najbardziej ich inspiruje?

Polacy są spragnieni koloru, co w nadmiarze bardzo szkodzi wnętrzom naszych mieszkań i zewnętrznym elewacjom domów. We wnętrzach króluje cała paleta barw. Niedawno pokazałam tzw. typowe polskie mieszkania ekipie norweskich dziennikarzy. Widziałam pokój dziecięcy pomalowany na ciemny fiolet, ściany w salonie były jaskrawo zielone, przedpokój brunatny, sypialnia pomarańczowa. Norwegowie taktownie tego nie komentowali, ale byli w szoku. Z kolei elewacje zewnętrzne są przeważnie w żółtym kolorze. Wygląda na to, że to nasz ulubiony kolor. Miejmy nadzieję, że jak przejdziemy ten etap, to wrócimy do cywilizowanej bieli. Powoli dociera do naszej świadomości potrzeba współpracy z projektantem wnętrz, a to pozwala uniknąć wielu podstawowych błędów. Rośnie też popularność telewizyjnych programów poświeconym urządzaniu wnętrz, ale nadal chyba największy wpływ mają wnętrza pokazywane w serialach. To, jak mieszkamy, to składowa fantazji, możliwości i ambicji.

 Jak wyglądają wnętrza Pani rozmówców? Czy bardzo różnią się od wnętrz przeciętnego Kowalskiego?

Bardzo się różnią! To przemyślane wnętrza, niektóre bardziej spektakularne, inne skromne, ale zawsze ciekawe. Właściwie każdy z moich rozmówców ma w domowym otoczeniu jakieś obiekty swojego projektu, ale nikt nie urządza domu wyłącznie nimi. Widziałam mieszkania ekstremalnie różne, jak dom Hanny i Gabriela Rechowiczów, który jest dziełem totalnym, rodzajem instalacji artystycznej, gdzie każdy przedmiot wykorzystany jest w twórczy sposób, i minimalistyczne mieszkanie Teresy Kruszewskiej, która w ogóle nie otaczała się swoimi projektami.

Ilustracje pochodzą z książki „Dom polski meblościanka z pikasami”. Autorką ilustracji jest Joanna Grochocka.

DESIGN