Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Taconafide wypuszcza czwarty singiel, a słuchacze oskarżają duet o… plagiat

Taco Hemingway i Quebonafide wypuścili do sieci już czwarty singiel promujący ich wspólny album. Kawałek cieszy się równie dużą popularnością, jak pozostałe dotychczasowe dokonania duetu, ale spostrzegawczy krytycy wysuwają wobec niego poważny zarzut.
.get_the_title().

Duet Taconafide nie zwalnia tempa i kilka dni przed premierą swojej głośnej płyty („Soma 0,5 mg” ukaże się już 13 kwietnia) wypuszcza kolejny, czwarty już singiel z tego materiału. Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu, wszystkie utwory promujące album chłopaków cieszyły się ogromną popularnością, a „Tamagotchi” wywindowało ich projekt na szczyt polskiej listy najczęściej słuchanych kawałków na Spotify, wyprzedzając nawet Eda Scheerana. Wszystko wskazuje, że ich najnowszy kawałek pt. „Kryptowaluty”, podobnie jak pozostałe, osiągnie ponad milion wyświetleń na YouTubie w ciągu jednej doby.

Jednak wraz z rosnącą popularnością coraz częściej pojawia się także krytyka – niektóre niezależne serwisy jeszcze przed premierą „Somy” publikują miażdżące recenzje dokonań raperów. Kolejne zarzuty pojawiły się już także w kontekście „Kryptowalut” – tym razem dość konkretne, ponieważ wielu słuchaczy oskarża Taconafide o plagiat. Chodzi przede wszystkim o bit autorstwa młodego duetu producenckiego Michał Graczyk & 2K (skądinąd bardzo utalentowanego, bowiem chłopaki, poza świetnymi dokonaniami w pojedynkę, razem są odpowiedzialni za takie kawałki jak m.in. „Nowy kolor” Otsochodzi i Taco Hemingwaya czy „Spodenki do ćpania” Kaz Bałagane).

Screen pochodzi z facebookowej grupy „Wciąż muzyczne rekomendacje”

Spostrzegawczy obserwatorzy hip-hopowej sceny zaczęli pod nowym utworem Szcześniaka i Grabowskiego na facebookowych grupach i stronach wrzucać link do utworu Meek Milla „Litty” (z gościnnym udziałem Tory’ego Laneza), który wyprodukował Sound M.O.B.

Faktycznie, podobieństwo jest dostrzegalne na pierwszy „rzut ucha”. My dalecy jednak jesteśmy od posądzania młodych producentów o plagiat, co najwyżej o zbyt bezpośrednie inspirowanie się brzmieniem zza oceanu. W końcu biorąc pod uwagę wielkość hip-hopowego rynku i płodność jego graczy, ciężko nie odnieść wrażenia, że wiele bitów brzmi dzisiaj bardzo podobnie, a sam kawałek Meek Milla można by porównać chociażby do niektórych utworów Drake’a.

TU I TERAZ