Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Going. jest miejscem planowania przeżyć. Zobacz, kto stoi za sukcesem polskiego startupu ułatwiającego miejskie życie

Polska scena stoi hip-hopem. Od czasu, kiedy obsłużyliśmy pierwszą trasę Taco Hemingwaya okazało się, że jesteśmy pierwszym miejscem, gdzie ludzie szukają wydarzeń związanych z hip-hopem – ekipa z Going. opowiada nam o początkach swojego mega udanego startupu.
.get_the_title().

Ekipa z Going. opowiada nam o początkach swojego mega udanego startupu. To dzięki nim wiecie, co dzieje się na mieście, a kupno biletu zajmuje kilka sekund. Going. obsługuje 11 miast i sprzedaje bilety na terenie całego kraj, a z aplikacji i serwisu korzysta ponad 800 tys. osób. Poza tym Going. obsługuje gigantyczne wydarzenia na kilkanaście tysięcy osób, tworzy pełne aplikacje festiwalowe dla wydarzeń o skali Warsaw Comic Con czy Orlen Warsaw Marathon, obsługuje duże festiwale, jak Tauron Nowa Muzyka Katowice.

F5: Kto stoi za marką Going. i jakie są jej początki?

Maciek: Nazywam się Maciek, założyłem Going. razem z Anką i Piotrkiem. Odpowiadam za koncept Going. jako takiego. Miałem krótki epizod w krakowskim radiu studenckim, a po ścisłych studiach niewiele kumałem z tego, co normalni ludzie kumają, jeśli chodzi o kulturę. Nagle zdałem sobie sprawę, ile genialnych rzeczy mnie omija. Zacząłem fanatycznie chodzić na koncerty. Na jednym z nich, w klubie Betel, na scenie grało 10 osób, a pod sceną stało 20, a ja nie mogłem zrozumieć dlaczego (koncert zespołu Master Musicians of Bukkake – przyp. redakcji). Poczułem, że coś trzeba z tym zrobić, bo ludzie nie wiedzą, że mogą iść na taki koncert. Pomyślałem o aplikacji i przeniosłem się do Warszawy, bo to tu dzieje się 40 proc. życia imprezowego. Zacząłem chodzić po klubach i pokazywać apkę, ale bez większych sukcesów – chociaż coś udało mi się sprzedać za jej pośrednictwem już w pierwszym miesiącu. Jedną z pierwszych osób, która we mnie uwierzyła była Anka, moja przyszła wspólniczka, pracująca wtedy w klubie Brzozowa 37.

Anka: Organizowałam koncerty i imprezy w różnych klubach. Podobne produkty jak Going. już się trafiały. Jednak to było inne, odpaliłam apkę i stwierdziłam – ale to jest ładne!

Going. od początku był aplikacją lifestylową – pasuje do iPhone’a, miejskiego roweru i miejskiego stylu życia i to było podwaliną jego sukcesu. Po prostu nie było to nudne i siermiężne.

Fukcjonalność jest intuicyjna, feed przypomina ten z Facebooka, no i liczy się content. Wprowadzamy coraz więcej wydarzeń, więcej filtrów, więcej selekcji. 

Maciek: Anka miała dużo znajomości w branży, współpracowała z 1500, Jerozolimą i Kulturalną, różnymi klubami związanymi z muzyką elektroniczną, więc łatwo było jej się z nimi komunikować.

Anka: Zaczęliśmy od muzyki elektronicznej. Później doszedł hip-hop, z którym byłam związana, więc łatwo było mi przekonać środowisko i zaproponować współpracownikom to rozwiązanie, które bardziej pasowało do odbiorców hip-hopowych niż klasyczne bileterie. Potem dołączył Piotrek, który jest hard-userem jazzu i idealnie nas uzupełnił, zwracając uwagę na inne rzeczy. 

Piotrek: Jestem zupełnie spoza środowiska, do tego z Poznania. Szlajając się po koncertach, na które trafiała garstka ludzi, wpadłem na pomysł, który był bardzo zbliżony do tego, co już w tym czasie zaczęli robić Maciek z Anką. Zacząłem nad nim pracować. Będąc na jakiejś imprezie w Warszawie zobaczyłem, że bilety sprzedawane są przez jakąś apkę. Ściągnąłem ją i stwierdziłem – jakie to fajne, jakie ładne, cholera ukradli mój pomysł!

Processed with VSCO with f2 preset

F5: Wszystkich was zjednoczyła myśl, że ludzie nie chodzą na fajne imprezy, bo po prostu o nich nie wiedzą? 

Anka: Zbieramy wydarzenia, promujemy je, podpowiadamy, plus umożliwiamy kupienie biletów – oczywiście nie na wszystkie wydarzenia. Jest to przede wszystkim informator miejski, agregator wydarzeń z selekcją i sortowaniem, a w drugiej kolejności portfel biletowy.

Dla nas selekcja redakcyjna, świadomość i wiedza jest kluczowa. Nawet w sprzedaży pracują ludzie znający środowisko muzyczne od podszewki, łatwiej im dotrzeć do zamkniętych środowisk. 

F5: Jakie problemy i trudności napotykacie? 

Anka: Walka „Dawida i Goliata’ z dużym bileteriami, które od lat nie poprawiają systemów, gdzie ścieżka zakupowa jest za długa, ale ponieważ wszyscy z nimi współpracują, to boją się zaczynać współpracę z nami. Do tego dochodzi jeszcze zasada, że duzi pracują z dużymi – a my jesteśmy jeszcze za mali. Dla nas kamieniem milowym była współpraca z Ptak Warsaw Expo, ogromna firma, wielka marka targowa, a jednak osoby z marketingu dały nam się wykazać i dziś współpracujemy. 

Going. pracuje na emocjach, chodzimy na koncerty, bo kochamy jakiś zespół albo reżyserkę. To jest pewien rodzaj kupowania emocji i my staramy się, copywritersko i wizualnie, też tak to ubierać. Going jest miejscem planowania przeżyć.

F5: Jakie macie plany na przyszłość?

Więcej miast! Docelowo chcemy, żeby za 2, 3 lata Going. było pierwszą odpowiedzią na potrzebę: „chcę wyjść z domu” – mówi Maciek.

Anka: Mamy zakładkę Going. with kids, gdzie znajdują się wydarzenia, na które pójdziemy z dzieckiem. To też jest wypadkowa naszych doświadczeń, bo pojawiły się dzieci, bo znajomi mają dzieci. U nas ciągle są jakieś nowe plany i realizacje wynikające z potrzeb użytkowników. Rozwijamy dział Places, gdzie pojawiają się restauracje, miejscówki, chcemy rozwijać moduły kinowe i teatralne. 

Maciek: Going. jest oficjalną aplikacją Up to Date Festival, Sacrum Profanum, Sinfonia Varsovia, Millenium Docs Against Gravity oraz Warsaw Home Expo, bo nie chcemy zostawić naszego użytkownika z samym biletem. Chcemy się nim zaopiekować podczas dużego wydarzenia, więc robimy całą aplikację pod wydarzenie czy festiwal. Nie jesteśmy jedynie bileterią, a przewodnikiem. Chcemy być partnerem technologicznym, ale też wsparciem redakcyjnym, chcemy też działać jako „wpinka eventowa” dla portali. 

F5: Czym stoi polska scena?

Anka: Polska scena stoi hip-hopem. Od czasu, kiedy obsłużyliśmy pierwszą trasę Taco Hemingwaya okazało się, że jesteśmy pierwszym miejscem, gdzie ludzie szukają wydarzeń związanych z hip-hopem. Potem poszło taśmowo. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że współpracujemy z Revolume, obsługując trasy m.in. PRO8L3Mu, czy Taconafide. Hip-hopowa młodzież zdecydowanie używa Going. Na drugim miejscu jest elektronika.

F5: Pamiętacie jakieś zabawne sytuacje?

Piotrek: Zaciąganie imion i nazwisk z Facebooka na bilety sprawia, że dziewczyny z supportu dostają dość zabawne maile, listy miłosne do artystów. Wyprzedane bilety pokazują, że ludzie podchodzą do swoich ulubionych artystów bardzo emocjonalnie. Pojawiają się błagalne maile… Czasami uda nam się pomóc i załatwić komuś bilet dla nastoletniego dziecka na Taco, żeby uniknąć rodzinnej tragedii. Mamy serca.

 Anka: Najbardziej cieszy nas fakt, że kochamy naszą pracę, wierzymy i że jest potrzebna. Dodatkowo zebraliśmy tak fantastyczny zespół, że codzienna droga do pracy – nawet w poniedziałek w deszczu i smogu – sprawia nam przyjemność i nakręca do działania. Rośniemy i będziemy rosnąć, branża dostarcza nowych wyzwań, więc jeszcze bardzo dużo przygód przed nami.

Zdjęcia: Domi Kurska dla F5

TU I TERAZ